Polonia Bytom wygrywa na wyjeździe z Olimpią Elbląg, z wynikiem 3:1
Zespół Polonii Bytom pokazał kolejny raz swoją siłę na boisku przeciwnika, nie pozostawiając żadnych złudzeń drużynie Olimpii Elbląg. Spotkanie zakończyło się porażką gospodarzy 1:3, z dwoma golami strzelonymi przez bytomian już w pierwszej połowie.
Niestety dla drużyny gospodarzy, mecz rozpoczął się od ciosu. W jedenastej minucie Danilczyk musiał opuścić boisko z powodu urazu. Na jego miejsce wszedł Maciej Spychała. Od początku spotkania to Polonia dominowała na boisku. Ich przewaga została potwierdzona w 22. minucie, gdy Królowa Śląska wykorzystała rzut wolny po faulu Famulaka na Andrzejczaku. Dośrodkowanie od strony Romanowskiego odbiło się jednak na rzut rożny. Druga próba była już skuteczna – Piekarski przedłużył piłkę do Pochcioła, który pewnym strzałem trafił do siatki.
Sytuacja gospodarzy pogorszyła się jeszcze kilka minut później, kiedy Mruk został ukarany czerwoną kartką za przewinienie przeciwko Andrzejczakowi. Skrzydłowy Polonii miał przed sobą otwartą drogę do bramki, jednak został nielegalnie zatrzymany przez rywala. W wyniku tej akcji, Polonia zdobyła rzut wolny z bliska. Gajda podszedł do piłki i strzałem bezpośrednio na bramkę pokonał Łęgowskiego.
Przed końcem pierwszej połowy mieli swoje szanse Pochcioł i Stefański. Pierwszy z nich miał okazję do podwyższenia wyniku głową, ale niestety nie trafił celnie. Drugi z zawodników miał dużo miejsca po błędzie bramkarza, ale jego lob był zbyt mocny.
Podczas przerwy obaj trenerzy postanowili skorzystać ze zmian. Łukasz Tomczyk wprowadził Żagla na miejsce Andrzejczaka, a Sebastian Letniowski zastąpił Szczudlińskiego Bartosiem. Druga połowa rozpoczęła się od dwóch strzałów w poprzeczkę. Najpierw piłka po uderzeniu Ściślaka odbiła się od słupka. Minutę później strzelał zawodnik gospodarzy, ale niestety strzelił nad bramką.
Ekipa Olimpii Elbląg dała z siebie wszystko, aby odwrócić losy spotkania. Wielokrotnie musiała interweniować defensywa Polonii, a także bramkarz, Karol Szymkowiak. Mimo to, Polonia Bytom powiększyła swoją przewagę. W 75. minucie Królowa Śląska wykonywała kolejny rzut rożny. Gajda doszedł do piłki i strzałem z bliska sprawił, że bramkarz gospodarzy musiał kapitulować. Niestety dla Olimpii, to nie był koniec – Wolny, który był niepilnowany podczas stałego fragmentu gry, wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości.