W Bytomiu spłonął samochód. Policja szuka podpalacza
W ubiegłą sobotę przy ul. Małgorzatki w Bytomiu spłonął samochód osobowy. Biegli ustalili, że nie był to samozapłon, tylko celowe podpalenie. Na szczęście nie ucierpiała żadna osoba. Jednak w wyniku pożaru zajęły się również dwa sąsiednie auta. Policja wszczęła już dochodzenie w tej sprawie. Jak na tę chwilę sprawdzane są zapisy z monitoringu.
Do pożaru samochodu osobowego marki Renault Megane doszło 12 lutego około godziny 18:00. Pojazd zaparkowany był na ul. Małgorzatki w Bytomiu, gdzie również został podpalony przez nieznanego sprawcę. Zgłoszenie o pożarze dotarło do strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu, którzy pojawili się na miejscu wraz z bytomskimi policjantami.
Jak poinformowała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu – asp. Anna Oczkiewicz, zgłoszenie przyjęto około godz. 18:00. Natomiast po udanej akcji gaśniczej biegli zidentyfikowali przyczynę pożaru. Okazało się, że nie był to samozapłon, tylko podpalenie.
Ogień zajął trzy samochody osobowe
Pożar pochłonął nie tylko Renault Megane, ale również dwa inne samochody osobowe, który były zaparkowane obok. Jednym z nich była toyota, a drugim był seat. Do walki z pożarem przystąpiło sześciu strażaków z KP PSP Bytom, którzy skutecznie stłumili ogień już po kilku minutach.
Policja uważa, że w namierzeniu sprawcy zdarzenia mogą pomóc nagrania z kamery monitoringu, którą zainstalowano na skrzyżowaniu ulic Małgorzatki i Zabrzańskiej. Jak na tę chwilę bytomscy funkcjonariusze prowadzą dochodzenie w sprawie podpalenia, wyjaśniając okoliczności i szczegóły tego zdarzenia.
Tutaj przeczytasz o pożarze w bytomskim warsztacie samochodowym.